Zdemaskowanie Kataryny

Dlaczego Dziennikowi tak zależy na zniszczeniu Kataryny? Od paru dni w Dzienniku zamieszczane były niepochlebne wywiady z wieloma celebrytami, którzy mówili jakież to niesprawiedliwe i tchórzliwe jest podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami jedynie pseudonimem i że powinno być to zaprzestane, a wręcz ścigane (powrót państwa policyjnego?).

Wydawało się jednak, że sytuacja nieco uspokoiła się po artykułach w Gazecie i Dzienniku (odnośniki tylko do pojedynczych wpisów), a tymczasem dzisiaj jak bomba zegarowa wybuchł news w Dzienniku.

Kataryna wyraźnie zaznaczała, że ujawnienie jej danych będzie równoznaczne z końcem jej wpisów, a co za tym idzie z końcem jej bloga.kataryna, dziennik, kim jest kataryna, tożsamość, rzeszów, czuma, blog

Tymczasem artykuł jest tak skonstruowany, że osoba z podstawową znajomością wyszukiwarek internetowych oraz zasad działania tychże, jest w stanie znaleźć informacje na podstawie słów kluczowych użytych w artykule, kim jest tajemnicza Kataryna.

Ze swojej strony mogę tylko życzyć Katarynie powodzenia. Podejrzewam, że prawdziwa nagonka rozpoczęła się w momencie kiedy jej cięte, ale jakże prawdziwe komentarze wydarzeń politycznych zaczęły być naprawdę niewygodne. Zdumiewa mnie jednak fakt, że to właśnie Dziennik postanowił ujawnić personalia Kataryny.

0 Komentarzy:

W dzisiejszych mediach internetowych zauważyć można wiele bałaganu. Artykuły są pisane niechlujnie, często z błędami stylistycznymi lub ortograficznymi.

Portale sprzęgnięte z gazetami powinny trzymać poziom wyższy niż brukowce. Mamy prawo wymagać od nich więcej. Gdy kupujemy papierowy "Fakt" - wiemy czego się po nim spodziewać. Podobnie po "Gazecie Wyborczej" czy "Dzienniku". W sieci natomiast poziom spadł poniżej wszelkiej krytyki. Artykuły na popularnych portalach stały się sieczką dla niewymagających.

Powiedzmy "NIE" tabloidyzacji i kretynizacji. Walczmy z nimi. Piętnujmy je.