Ach, jak trudno...

Codzienny dylemat autorów tekstów na portalach.
"Mam 10/12/15 (niepotrzebne skreślić) słów na nagłówek. Co tu napisać...?".
Jak widać na WP, niektóre osoby czasem to trudne zadanie przerasta.

Szok. Reprezentant Polski brał kokainę! Jego los poruszał cały kraj, a teraz wpadł

Poruszał cały kraj - dziwne stwierdzenie.
A teraz wpadł - kto wpadł? Ten reprezentant? Czy ten poruszany kraj? A może ten cały los? Tak do końca nie wiadomo...
Twórcy polecam założenie profilu na popularnym obecnie Twitterze i ćwiczenie pisania krótkich notek. Tyle, że z sensem.

Wklejki.

Dwie wklejki z Gazety.
Najpierw najpierw powtórzenie powtórzenie ;-)


stan alarmowy, powódź, dolny śląsk, gazeta

A następnie Dolny Śląs. Z dwojga złego lepszy Dolny Śląs niż Dolny Pląs.

stan alarmowy, powódź, dolny śląsk, gazeta

Cessna

Przeczytałem przed momentem artykuł w Gazecie o wypadku samolotu Cessna. Zastanacessna, cessna 172, 172, czyżyny, wypadek, kraków, awionetkawiam się czemu pan redaktor usilnie wycina jedno S z nazwy maszyny. Samolot nazywa się Cessna, a nie Cesna. Tak samo jak mamy auta Renault, a nie Reno. Pomijając już jednak kwestie nazewnictwa, od razu zwróciło moją uwagę to, jak mocno autor próbuje przeforsować swoją tezę. Zwróćmy uwagę na pytania/stwierdzenia:

Czyżyny to dobre miejsce na pokazy lotnicze?

Gęsta zabudowa, bloki, szlaki komunikacyjne. A z pierwszych ustaleń wynika, że pilot, aby się uratować, próbował w tym terenie wykonać gwałtowny manewr.

Czy Cesna 172 to dobry samolot?

Lotnisko z tak krótkim pasem nie sprzyja pilotom.

Nie ma to jak narzucanie swojego zdania i próba przeforsowania jedynej słusznej tezy (naszym zdaniem oczywiście). W zasadzie autor mógłby darować sobie formę wywiadu i po prostu rozwinąć swój wywód na cały artykuł. Jaka to teza? Ano taka, że jedyną przyczyną wypadku było to, że ktoś podjął decyzję o zorganizowaniu pokazu na Czyżynach, a nie w jakimś innym miejscu. Nieważne czy była to awaria maszyny, błąd pilota czy jeszcze inny czynnik - winę ponosi organizator. Takie można przynajmniej wyciągnąć wnioski po przeczytaniu tego niesamowicie stronniczego tekstu.
A gdzie obiektywizm i bezstronność drogi panie redaktorze?

Jeszcze o Michaelu...

Niestety potwierdziły się smutne informacje. Michael Jackson nie żyje. Wielka strata.
Pozostając w tym temacie cytat z artykułu w Gazecie:
michael jackson, quincy jones, gazeta, michael jackson nie żyje
Autorowi artykułu polecam zaprzyjaźnienie się ze słownikiem oraz sprawdzenie czym różni się opaczność od opatrzności.

Wybielony Michał

Nieoficjalne doniesienia głoszą, że król muzyki pop nie żyje.
W artykule mowa o Michale Jacksonie.
Modlę się żeby Gazeta nigdy nie napisała o śmierci Jamesa Bonda. Wszak jeśli jego też spolszczą wyjdzie z niego Jakub Spoiwo.
michael jackson, michael jackson nie żyje, gazeta

Bogaty Lis

Klasyczna manipulacja. Brzydzę się czymś takim. Nagłówek "Tomasz Lis zarobił 22 miliony". Brzmi efektownie, prawda? Dopiero we właściwej treści dowiadujemy się, że nie Tomasz Lis, a jego program w TVP. I w zasadzie nie "zarobił" bo chodzi tylko o to ile zapłacili reklamodawcy za możliwość reklamowania się w czasie programu i nie ma to nic wspólnego z zarobkiem. Zresztą coś takiego to nawet nie jest przychód czy dochód. To tylko obrót. A rzeczywisty zysk czyli ten Dziennikowy zarobek wyniósł raczej o wiele mniej. Bo dochodzą podatki do odprowadzenia, wynagrodzenie wszystkich pracowników tworzących program, honorarium samego pana Lisa i milion innych opłat. No ale gdyby tak na to patrzeć to przecież nie byłoby takiego ładnego tytułu... Bo jak by brzmiał tytuł "reklamodawcy zapłacili 22 miliony, ale TVP zarobiła na tym tylko 5 milionów"? Słabo.
tvp, tomasz lis, dziennik, manipulacja, miliony

Rozbieżne doniesienia

Gazeta donosi, że

Pociąg staranował wóż konny: dwie osoby zginęły

Wirtualna Polska twierdzi, że

Wozem konnym wjechali w pociąg; 2 osoby nie żyją

Z niecierpliwością czekam na Dziennik, który stwierdzi iż to jakiś niemiecki TIR staranował polski pociąg i wóz konny.

wóz konny, staranował, pociągwóz konny, staranował, pociąg

Ach ta Gazeta...

Artykuł w Gazecie w starym dobrym stylu - błąd na błędzie, błędem pogania.
Z litości nie będę wymieniał błędów interpunkcyjnych...





Szaleńczy pościg

Intrygujący tytuł artykułu w Dziennniku:
Szaleńczy pościg policji za traktorem.

Sama treść artykułu też jest świetna. Nie mam zamiaru się czepiać - wszystko jest poprawne, ale czytając mało nie spadłem z fotela :-)
"szaleńczy pościg..."
"kierowca [...] wcisnął gaz do dechy i próbował staranować radiowóz"
"traktorzyście mimo przestrzelonych opon prawie udało się uciec"
Traktor z nitro? A może kręcili kolejną część "Szybkich i wściekłych"?
Tak czy owak - mało się nie popłakałem ze śmiechu. Świetne. Polecam przeczytanie całości.

Za nadesłanie podziękowania fruną do Grześka.

Ratujmy neon...albo nie.

Gazeta.

Uratujmy neon "Dobry wieczór we Wrocławiu".

I czytamy dalej:
Neon, który witał wychodzących z Dworca Głównego, od lat nie świeci. Nie chce uratować grupa wrocławian, którzy założyli Stowarzyszenie "Dobry wieczór we Wrocławiu".
To w końcu chcą go ratować czy nie?

dobry wieczór we wrocławiu, neon, gazeta, wpadka
Za nadesłanie podziękowania dla Right Geeka.

Wyspy z wszami

Życie Warszawy.
Wyspy Owsze i Gruzja będą rywalami Legii Warszawa.
legia warszawa, wyspy owcze, wyspy owsze, życie warszawy, wpadka
Za nadesłanie podziękowania dla Tomka.

Znowu airbus...boję się otworzyć lodówkę.

Znowu o airbusie. Podejrzewam, że takie turbulencje zdarzają się dość często, tyle że nigdy nie było to tak nagłośnione. Ot - siła mediów. W wyniku tej kampanii każdy przeciętny zjadacz chleba nigdy nie wsiądzie do Airbusa bo co drugi przecież spada, ma awarię itd.
A przecież nie od dziś wiadomo, że statystycznie samolot jest o wiele bezpieczniejszym środkiem transportu niż na przykład samochód. Bezlitośnie powiem, że nawet jakby się rozbiły dwa takie samoloty z 200 pasażerami na pokładzie to i tak w wypadkach drogowych każdego dnia ginie więcej osób...
Troszkę chyba odbiegam od tematu. Miałem tylko wkleić obrazek z Gazety z podkreśleniami ;-)
Jak widać na obrazku - langoliery nie śpią. Zjadły parę wyrazów. Chrum chrum.
quantas, airbas, awaria, turbulencje, gazeta

Odkrywcze podpisy.

Artykuł w Gazecie.
W zasadzie artykuł jak artykuł. Ale za to jaki odkrywczy podpis pod zdjęciem po lewej stronie...

Za nadesłanie dziękuję Tomkowi.

Kryzys dotknął również branżę transportową...

Na autostradzie w Niemczech polski bus wjechał w "pupę" polskiej ciężarówce.
Jak widać kryzys dotknął również branżę transportową. Coraz mniejsze te TIRy robią...

wypadek, autostrada, chemnitz, bus, tir
Za nadesłanie dziękuję Tomkowi.

Zresztą...

Literówki i błędy interpunkcyjne to jedno. Nie ma dnia, w którym nie znajdzie się przynajmniej kilka(naście) objawów niechlujstwa w prasie elektronicznej. Często nie chce mi s ię nawet o tym pisać, chyba że wpadki są śmieszne albo jest ich kilka obok siebie.
Błędom ortograficznym jednak nie popuszczę. Choćby błąd był niewielki, ale go wychwycę - zaraz się tu znajdzie.
Tak jest i tym razem. Wydarzenia w Dzienniku.

"Antychrześcijański", "makabryczny" i "pornograficzny" - to tylko niektóre określenia filmu Larsa Von Triera pt. "Antychryst". Z resztą sam reżyser nie kryje, że produkcja ociera się o pornografię.


Z resztą to można dzielić. W matematyce. Ewentualnie można gdzieś iść z Kaziem i z resztą znajomych na piwo. Natomiast zwrot o, który chodziło autorce to zresztą - pisany łącznie.
Paskudny błąd ortograficzny. Wstyd.
antychryst, lars von trier, dziennik, porno

Eksperci dla WP

Artykuł w Wirtualnej Polsce.
Parę wpadek.
wp, eksperci, korea, phenian, usa
Za podesłanie podziękowania dla gregpu.

Opis opisujący opisowość opisanego...przedmiotu ;-) *

Czasem zastanawiam się czy ludzie piszący opisy sprzętu czytają przed opublikowaniem to, co napisali.
Gdy nie czytają albo (o zgrozo!) czytają i wydaje im się, że wszystko jest OK gdy wcale tak nie jest, nagle na każdej stronie pojawiają się bzdury. Bo kopiowanie jest modne.
Przykład? Proszę bardzo.
Opis telefonu LG KM900 Arena. Znalazłem go przypadkiem na stronie firmy Vobis, ale to akurat o niczym nie świadczy bo opis ten jest dostępny w większości serwisów o telefonach oraz sklepach z tego typu asortymentem. Całość możecie przeczytać tu (Vobis na pewno się ucieszy, że tyle osób interesuje się telefonem, który sprzedają). Jeśli chodzi o mnie - najbardziej spodobały mi się dwa fragmenty choć bzdur jest tam więcej:

lg, km900, arena, km900 arena, vobis, opis, telefon

w standardowe gniazdo 3,5 mm, za pomocą którego można podłączyć do urządzenia dowolne słuchawki

Bardzo chętnie zobaczę jak osoba, która to napisała podłącza słuchawki z wejściem USB pod gniazdo 3,5mm. No bo przecież można tam podłączyć dowolne słuchawki, tak?

lg, km900, arena, km900 arena, vobis, opis, telefon

Model LG Arena ma duży, 3-calowy pełny ekran dotykowy o bardzo wysokiej rozdzielczości WVGA


Jestem ciekaw jak wygląda "niepełny ekran dotykowy". Lewa strona jest dotykowa, prawa nie? A może odwrotnie?

Najsmutniejsze jest to, że jak już wcześniej napisałem, wszystkie serwisy na ślepo kopiują te opisy. No bo przecież skoro producent taki opis dostarczył to wszystko musi być w porządku. A guzik. Z pętelką na dodatek. Efekt tego jest taki, że podczas gdy wcześniej po wpisaniu w wyszukiwarce google słów "pełny ekran dotykowy" wyników wyskakiwało pewnie z 5, to gdy piszę te słowa wyskakuje już 269. Niedługo (również w niewielkim stopniu poprzez moją stronę) będzie tego pięć razy tyle, a następnie już każdy będzie twierdził, że zwrot jest poprawny "no bo przecież google wypluwa takie zdanie w wynikach wyszukiwania 6 tysięcy razy więc coś w tym musi być".

* odnośnie tytułu - ten ciekawy twór ktoś kiedyś miał w opisie na GG...stwierdziłem, że pasuje do tego wpisu ;-)

Nie umarła z głodu na balkonie.

Sezon ogórkowy w pełni. W życiu politycznym posucha, w kulturze też niewiele się dzieje. Cóż więc pozostaje naszym biednym dziennikarzom? Pisanie o pożarach kubłów na śmieci w stolicy województwa albo na przykład o biednych ludziach zatrzaśniętych na balkonie.
Na temat tego drugiego możemy przeczytać na portalu Radia Elka.
Bardzo jestem ciekaw jakież to fascynujące artykuły ujrzą światło dziennie jutro. O czymś przecież pisać trzeba. Z niecierpliwością czekam na informację o bólu brzucha pana Miecia spod sklepu monopolowego. News godny porządnej gazety ;-)
Za nadesłanie dziękuję pivu.
radio elka, elka5, balkon, głogów, zatrzaśnięta, perseusza

Wrocław zagrożony, cud że nie było ofiar.

Oto najdłuższy news dzisiejszego dnia. Zarazem najdłuższy jaki w życiu widział pivo. Dzięki za podesłanie :-)
News tak długi, że ledwo się mieści na tym małym zrzucie ekranu.
Jest to debiut gazety Polska The Times na niniejszej stronie.

wrocław, świdnicka, strażacy, pożar, kubeł

Język polski trudna język

To co prawda nie żaden portal z wiadomościami, a strona do konwersji nietypowych formatów plików na takie bardziej ludzkie,ale tak czy owak treść mnie zmiażdżyła.
Fragment poniżej.

Reklamy PZU

Reklamy. Zazwyczaj skierowane do pewnej grupy odbiorców aby zachęcić do skorzystania z oferty, kupienia produktu itd.
Zastanawiam się czy ze mną coś jest nie tak (może jakiś skrzywiony jestem) czy też ostatnie reklamy firmy PZU są głupie?

Reklama nr 1

Reklama przedstawia aktora, który gra kretyna próbującego pocałować się w łokieć. PZU, OFE, starter, ofe pzu, reklama, łokieć
Komentarz narratora: "To pewne, że nie pocałujesz się w łokieć. I że kiedyś będziesz na emeryturze. Dobrze, że w życiu są rzeczy pewne. OC PZU."

Jak ja to odbieram? OC w PZU jest dla debili, którzy próbują pocałować się w łokieć. Wspaniały klient. Mózgu pewnie też nie ma więc przynajmniej nie będzie czytał Ogólnych Warunków Ubezpieczenia.

Reklama nr 2

Reklama przedstawia aktorkę, która gra kretynkę próbującą trzasnąć obrotowymi drzwiami.pzu, ofe, reklama, starter, ofe pzu, drzwi, drzwi obrotowe
Komentarz narratora: "To pewne, że nie trzaśniesz obrotowymi drzwiami. I że kiedyś będziesz na emeryturze. Dobrze, że w życiu są rzeczy pewne. OC PZU."

Jak odbieram tę reklamę? No oczywiście tak: OC w PZU jest dla debili, którzy próbują trzasnąć obrotowymi drzwiami. Reszta mojego rozumowania również jak w komentarzu do pierwszej reklamy. Można zrobić "kopiuj", "wklej".

Z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony reklam firmy PZU. Na pewno spece od reklamy i marketingu wymyślą coś "równie" oryginalnego.
Spodziewam się czegoś w tym stylu: "To pewne, że nie pocałujesz się w d... I że kiedyś będziesz na emeryturze. Dobrze, że w życiu są rzeczy pewne. OC PZU." Chociaż w sumie jedna z osób startujących w TVN-owskim Mam talent udowodniła, że to jednak jest możliwe. Coś innego będą musieli wymyślić. Damn.
reklama, heyah, no to sru, sru, through, play
Gdzież im do pomysłowości twórców na przykład najnowszej reklamy Heyah?

A może to ze mną jest coś nie tak, a te reklamy są w porządku...? ;-)

WP

Fragmenciki z dzisiejszych wiadomości na Wp.pl.

Kpiny z wyborów

Tym razem artykuł bez żadnych wpadek, ale uważam że trzeba to naświetlić i pisać/mówić o takich rzeczach jak ta, którą chce zrobić Platforma Obywatelska.
Cytuję fragment z Dziennika:

Bogdan Kazimierz Marcinkiewicz startował z 9 miejsca na śląskiej liście PO. Został wystawiony do eurowyborów, bo zbieżność nazwiska i imienia z byłym premierem miała przyciągnąć głosy na listę. I zapewnić mandat Adamowi Matusiewiczowi, startującemu z czwartego miejsca wicewojewodzie śląskiemu.

Marcinkiewicz - który w ogóle się nie reklamował - nieoczekiwanie zdobył jednak więcej głosów niż Matusiewicz, i to on dostał jeden z czterech mandatów do europarlamentu, jaki w okręgu katowickim zdobyła Platforma. Taki obrót spraw wprawił w konsternację śląskie władze PO. Udało nam się ustalić jak zamierzają one rozwiązać ten problem.

Marcinkiewicz zasiądzie w ławach parlamentu europejskiego, ale jedynie do czasu przyszłorocznych wyborów samorządowych. Wtedy kończy się kadencja wicewojewody Matusiewicza. Wówczas Marcinkiewicz zrezygnuje, np z powodów zdrowotnych lub rodzinnych, a Matusiewicz - jako następny z najlepszym wynikiem w województwie śląskim - zajmie jego miesjce.

Przecież to kpina z wyborów, konstytucji, a na dodatek robienie durnia z wyborców. Gratuluję podejścia. Wszyscy oczywiście doskonale wiemy, że pan Marcinkiewicz dostał sporą część głosów również ze względu na zbieżność nazwisk z byłym premierem, ale to nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Wygrał. To się liczy. Chciałbym mieć pewność, że jeżeli głosuję na pana X, który nie jest faworytem partii to jeżeli mój kandydat wygra to właśnie on będzie mnie reprezentował. A nie kandydat Y, który stoi obok szefa partii/skarbnika partii/innej szychy z partii i zajął ostatnie miejsce.
Jedna wielka żenada!

Prom.

Ale o co chodzi...? Dzisiejszy Dziennik.

Bezkarność w sieci

Ciekawa sonda w Dzienniku na temat kontrowersyjnego pomysłu obowiązkowego rejestrowania serwisów internetowych.
Wynik sondy nieco się zepsuł. Przy przedostatniej pozycji podsumowanie daje nam 101%, ale z pomocą idą osoby, które nie mają zdania. Jest ich tak niewiele, że dają wręcz ujemną wartość i wszystko wraca do normy. Mamy 100%.
dziennik, publikacje, rejestracja, blogi, sonda, bezkarność

Miał alkohol w...

Bardzo często się zdarza sytuacja taka jak tutaj.
Temat podesłany przez Right Geeka.

Cytuję:

W sobotę w Bogatyni wspólny patrol pełnili funkcjonariusze policji i straży miejskiej. Zatrzymali do kontroli mężczyznę, który wężykiem jechał na rowerze. Okazało się, że miał blisko 1,8 promila alkoholu.


Pytanie brzmi: gdzie miał ten alkohol? W kieszeni? Czy może w d...? Logika by wskazywała, że we krwi, no ale nikt nie raczył tego napisać. I niech nikt nie mówi, że to taki skrót myślowy bo to zwykły błąd. Jeśli ktoś jest we wstanie wskazującym to mówimy, że ma X promili alkoholu we krwi albo, że stwierdzono X promili w wydychanym powietrzu. A nie, że ma X promili alkoholu. Zapamiętamy?
gazeta, alkohol, promile, pijany

W czasach kryzysu skracają kadencje - odsłona druga

Dopiero co pisałem o krótkim urzędowaniu prezesa KGHM-u, a tu jak widać sprawa jest rozwojowa.
Jeszcze o godzinie 13:47 kadencja trwała tylko do wtorku. Obecnie wygląda to tak:

"[...] złożył oświadczenie, że nie będzie kandydował na kolejną kadencję, która kończy się we wtorekj".

Tak więc wtorek zmienił się we wtorekj. Reszta bez zmian ;-)

gazeta, prezes kghm, krutin, kadencja

Cholera!

Nagłówek jakby atakowało jakieś monstrum. Godzilla albo jakiś mityczny potwór.
A to cholera tylko cholera, no! ;-)
gazeta, cholera, jezioro czerniakowskie

W czasach kryzysu skracają kadencje.

Lokalne wydanie Gazety.
Dowiadujemy się, że pan Krutin nie będzie kandydował ponownie na prezesa KGHM-u i odchodzi ze spółki. W sumie ja mu się nie dziwię, musiałby być głupi, żeby się starać o taką kadencję:

"[...] złożył oświadczenie, że nie będzie kandydował na kolejną kadencję, która kończy się we wtorek"


Mi też by się nie chciało kandydować, jeśli kadencja kończy się już we wtorek.

gazeta, krutin, kadencja, kghm, gazeta.pl, wpadki, śmieszne

Reksio

Nagłówek w artykule regionalnego (katowickiego) wydania Gazety:

Pomnik słynnego bohatera kreskówek jest wierną kopią oryginału. Waży aż 120 kilo, a złomiarze nie dadzą mu rady.

Moje pytanie brzmi następująco: Reksio ważył 120 kg? No chyba tak skoro jest to wierna kopia oryginału...

Tak, wiem że się czepiam.

gazeta, reksio, pomnik

A jak analfabeta

Strona główna Gazety.
Cytuję:

K jak Kolski
B jak bicepsy, C jak cud, G jak żona. Poznaj alfabet czarodzieja polskiego kina.

Brzmi głupio? Ano brzmi. Oczywiście w artykule jest wyjaśnione o co chodzi, ale.. tak czy owak...no brzmi ten wstęp głupio i tyle.
gazeta, gazeta.pl, kolski, film

Komu nosorożca, komu...

Jadąc niedawno środkiem komunikacji miejskiej przez piękną metropolię Wrocław, natknąłem się na plakat organizacji Salamandra z hasłem "Nie daj plamy. Nie kupuj zagrożonych gatunków".


A na plakacie takie oto zwierzątka:

salamandra, zwierzęta, zagrożone zwierzęta, zagrożone gatunki
Jak powiedział mój kolega z pracy: "A mnie tak dzieci o nosorożca prosiły! I co ja im teraz powiem?!".

Czyli reklama społeczna po polsku. Wydaliśmy kupę szmalu, chcieliśmy, żeby było fajnie, a wyszło jak zwykle.

(Nie miałem czasu na zrobienie zdjęcia, zatem zamieszczam zrzut ekranu z tzw. "banerem" ze strony Salamandry).

Matka mutantów czy tłumacz idiota?

Właśnie przeczytałem artykuł w Gazecie o sześcioraczkach, które przyszły na świat w Irlandii. Całość napisana na podstawie doniesień z BBC (o czym Gazeta oczywiście informuje). Swoją drogą artykuły nieco odgrzewane bo dzieciaczki urodziły się prawie miesiąc temu. No ale czasem tak się zdarza, że żaden polityk nic głupiego nie powiedział, nikt znany nie umarł i trzeba jakoś te puste strony zapełnić.gazeta, bbc, sześcioraczki, sextuplets, ireland, conway Chyba nieco odchodzę od tematu...
W każdym razie, w artykule "gazetowym" mamy taki oto fragment:


Kocham je wszystkie. Pokochałam je, kiedy jeszcze nosiłam je w sobie. Jeśli jeden z nich się poruszył, pozostała piątka robiła to samo. Czasami czułam kopnięcia 24 stópek - mówi. Kobieta wyznała, ze teraz nie może się doczekać, by zabrać dzieci do domu.


24 stópki? To ile ta pani tych dzieci urodziła? Dwanaścioro? Myślę sobie: "pegazeta, bbc, sześcioraczki, sextuplets, ireland, conwaywnie w rozmowie z prasą się pomyliła i tak jej się palnęło, zdarza się". Ale coś mnie tknęło i postanowiłem zadać sobie trud i znaleźć oryginalny artykuł na portalu BBC. No cóż, przeczucie mnie nie myliło. W tekście BBC znajdujemy następujący fragment:

"I'm in love with every single one of them. I fell in love when they were in the womb. When one moved they would all move and I could definitely feel 24 limbs kicking.

"Every day seems like a year. Every minute seems like an hour. I just want time to go faster so they can get home. I just want to have a cuddle with them."

Dla osób, które znają język angielski nieco słabiej już wyjaśniam (mam tu oczywiście również na myśli autora artykułu w Gazecie):
W oryginale matka mówi "I could definitely feel 24 limbs kicking.".
Limb w języku angielskim oznacza kończynę, a nie nóżkę. Czyli w tym wypadku limb to i nóżki i rączki. Tak więc wszystko w porządku i można rzec po staremu - matka urodziła sześcioraczki, oczywiście normalne, a nie żadne mutanty, a w Gazecie nadal pracują idioci językowi.

Pusty...

Wyborcza udostępniła czytnik wiadomości na iphone'a. Dzięki temu nawet nie będąc przy komputerze mogę czytać ich nowinki. Uczciwie muszę przyznać, że w serwisie wyborcza.pl jest dziesięć razy mniej błędów niż w Dzienniku i Gazecie, ale też zdarzają się kwiatki. Oto jeden z nich. Artykuł bardzo fajny, ale ktoś zapomniał o tytule i nagłówku
.
wyborcza, wyborcza.pl, wpadki, iphone, pusty

Szyszki.

Będziemy mieli w NATO polską szyszkę.
Ciekawe którą?
Sosny?



Świerku?



A może to będzie zupełnie inna szyszka? Któż to wie?

Uwaga alergicy!


Dziennik. Artykuł na temat alergików, alergenów i innych słów zaczynających się na 'aler'.
Im dłużej czytam tę gazetę tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że pani Gienia z monopolowego też byłaby świetną dziennikarką/redaktorką (oczywiście według standardów Dziennika - moim celem nie jest tu obrażanie dziennikarzy z prawdziwego zdarzenia, do których mam ogromny szacunek). Autorowi tego artykułu gratuluję wiedzy merytorycznej.
Świetnie podsumował to czytelnik, który podpisał się nickiem Alergik. Cytuję:

Poinformuj jeszcze, w swoim czasie, uczniów, że zaczęły się wakacje, katolików, że zaczęły się święta i w ogóle wszystkich, że nastał Nowy Rok. Naprawdę pole do odkrywczych tez jest nader szerokie. Gdybyś, co by mnie nie specjalnie zdziwiło, nie chwycił (a), każdy, kto jest uczulony na trawy doskonale zdążył sobie uświadomić ten fakt.

Aha, tak na marginesie: piszemy objawy. Nie obiawy. Horror.
Ale w sumie czym są obiawy wobec wpisu, który znalazłem przedwczoraj na stronie motoryzacyjnej i gdzie autor tegoż wpisu informował o zaletach sęsora deszczu?
dziennik, alergia, alergik, alergicy, alergeny

Szyba.

Zdjęcie co prawda nie z gazety, a z ulotki reklamowej znalezionej w skrzynce, ale...nie mogłem się po prostu powstrzymać przed zamieszczeniem ;-)
Portójna szyba w standardzie. Szkoda, że takiej nie mam.
majewski, okna, fabryka okien, wpadka, szyba, potrójne szyby, portójne szyby

Wszystkie triki...

Ufff, cieszę się, że mogłem poznać WSZYSTKIE triki oszustów. Dobrze, że Dziennik czuwa. Ktoś mógłby pomyśleć, że WSZYSTKIE triki to więcej niż sześć. No, ale co tam. Ten ktoś z pewnością się myli.
A tak serio: polecam przeczytanie. Czemu? Bo to jeden z najgłupszych artykułów jakie przeczytałem w tym miesiącu i można się nieźle uśmiać. Że też ludzie dostają pieniądze za pisanie takich rzeczy...
Sonda przy artykule też wiele mówi na temat przydatności takich tekstów:
Czy zdarzyło ci się paść ofiarą podobnego oszustwa?
Odpowiedzi osób, które kliknęły:
6% - tak
94% - nie.
Chętnie poznałbym ilość osób, która oddała głos...

triki, oszustwo, oszuści, dziennik, śmieszne, sonda

Serwujemy...

Tym razem "Wybjurcza" się popisała serwowaniem.
Co ten Witek będzie serwować? Wino? Herbatę?

Jeżyki trzeba znać...

Bez znajomości jeżyków ani rusz.

dziennik, wpadka, język, języki, jeżyk, jeżyki, bielan, kamiński, kurski, ziobro

Z Ziobrą, o Ziobrze...

Artykuł w Dzienniku na temat pana Ziobry.
Nazwisko pana Ziobry (choć według autora artykułu powinienem napisać pana Ziobro) odmienia się podobnie jak inne nazwiska zakończone na "o". Niczym, absolutnie niczym nie różni się od nazwisk: Kościuszko, Fredro, Legutko. Możemy sobie o tym poczytać na przykład TU.
Dla leniwych dziennikarzy podaję prawidłową odmianę. A nuż któryś z nich kiedyś tu trafi? Będzie mógł sobie to wydrukować i powiesić nad biurkiem ;-)))

M. Kto, co? Ziobro.
D. Kogo, czego? (nie ma) Ziobry.
C. Komu, czemu? (się przyglądam) Ziobrze.
B. Kogo, co? (widzę) Ziobrę.
N. Z kim, z czym? (idę) z Ziobrą.
Msc. O kim, o czym? (mówię) o Ziobrze.
W. O Ziobro!

dziennik, odmiana, ziobro, ziobry, ziobrze, odmiana nazwisk

Bardzo proszę wbić to sobie do główek.
Gdyby się ktoś chciał czepiać, że się mylę, że można nie odmieniać. Owszem - można nie odmieniać, ale w wyjątkowych sytuacjach - jest to tutaj również opisane.
Ale generalnie zasada jest prosta: nazwiska zakończone na "o" odmieniamy.

W dzisiejszych mediach internetowych zauważyć można wiele bałaganu. Artykuły są pisane niechlujnie, często z błędami stylistycznymi lub ortograficznymi.

Portale sprzęgnięte z gazetami powinny trzymać poziom wyższy niż brukowce. Mamy prawo wymagać od nich więcej. Gdy kupujemy papierowy "Fakt" - wiemy czego się po nim spodziewać. Podobnie po "Gazecie Wyborczej" czy "Dzienniku". W sieci natomiast poziom spadł poniżej wszelkiej krytyki. Artykuły na popularnych portalach stały się sieczką dla niewymagających.

Powiedzmy "NIE" tabloidyzacji i kretynizacji. Walczmy z nimi. Piętnujmy je.