W skrócie...

Redaktorzy gazet mają problem ze skrótami.
Podzieliłem sobie panów redaktorów na dwie grupy:

1) tych, którzy kompletnie nie wiedzą jakiego rodzaju jest dany skrót (żeńskiego, męskiego czy nijakiego) i uparcie w całym tekście stosują niepoprawną formę.
Przykład: dzisiejszy artykuł w serwisie wyborcza.pl. Pan Marcin Bosacki - korespondent z Waszyngtonu uparcie twierdzi, że FBI jest rodzaju żeńskiego: FBI aresztowała, FBI jest pewna, FBI już wtedy wiedziała itd. Kompletnie nic takiego zapisu nie usprawiedliwia. W języku angielskim skrót oznacza Federal Bureau of Investigation gdzie rzeczownik bureau jest rodzaju męskiego. W języku polskim (gdyby chciał pan Marcin sobie skrót przetłumaczyć) też nie pasuje bo oznacza Federalne Biuro Śledcze czyli jest to rodzaj nijaki. Ups. Może pomyliło się z CIA?gazeta, wyborcza, gazeta.pl, wpadka, wpadki, fbi, kubański agent, konkurs, DIR, dolnośląska izba rolnicza

2) tych, którzy nie są pewni jakiego rodzaju jest dany skrót i tak na wszelki wypadek w całym artykule używają każdej możliwej formy - no bo przecież któraś musi być poprawna!
Przykład: również dzisiejszy artykuł. Tym razem w serwisie gazeta.pl. Dolnośląska Izba Rolnicza. W skrócie DIR. Naprawdę kiepsko świadczy o autorze fakt, że nie wie jakiego rodzaju jest DIR. Nie można się nawet zasłonić nieznajomością języka obcego bo skrót dotyczy polskiej instytucji...
Tak więc w artykule mamy na przemian fragmenty takie jak "DIR, która jest zobowiązana", ale za moment już się nam robi "co innego mówią w DIR, który niedawno zakończył " tylko po to żeby znów wrócić do pierwszej formy... Nie chce mi się nawet wklejać zrzutów ekranu bo musiałbym wkleić cały artykuł. Łaskawie tego nie zrobię. Może autor poprawi artykuł.

0 Komentarzy:

W dzisiejszych mediach internetowych zauważyć można wiele bałaganu. Artykuły są pisane niechlujnie, często z błędami stylistycznymi lub ortograficznymi.

Portale sprzęgnięte z gazetami powinny trzymać poziom wyższy niż brukowce. Mamy prawo wymagać od nich więcej. Gdy kupujemy papierowy "Fakt" - wiemy czego się po nim spodziewać. Podobnie po "Gazecie Wyborczej" czy "Dzienniku". W sieci natomiast poziom spadł poniżej wszelkiej krytyki. Artykuły na popularnych portalach stały się sieczką dla niewymagających.

Powiedzmy "NIE" tabloidyzacji i kretynizacji. Walczmy z nimi. Piętnujmy je.